to jest jak proba
zrozumienia wiersza
gdzie znany autor
mowi o czyms czego sie nie doznalo
i matka
i stol
i dwie kurze lapki
znaczy to samo
to jest jak szukanie
barw przez slepca
macajacego pazdziernikowe liscie
w blogim slinotoku
i w deszczu
i w szronie
nabrzmiewa rowno
jest na wyciagniecie reki
ja ani jednej nie mam