Treport to kolejny przystaneczek normandzki...
tym razem nie na dziko i z cala menazeria;
piknik na plazy z rybitwami (jedza chyba wszystko jak swinie od makaronu po korniszony);
kickboxing z Melissa
Laurent zesikal sie w samochodzie;
nie wiem czy dlatego ze przysypialismy z Gawanem w drodz powrotnej
i nie mogla nam zakomunikowac jakims steknieciem ze ma potrzbe...
czy ze szczescia
bo
niektorzy po raz pierwszy widzieli morze...
jutro msz Notre Dame i minirejsik po Sekwanie...
No comments:
Post a Comment